Strona głównaRanking bukmacherów

Przez 12 lat w Zabrzu mieszkałem. Zresztą trenowałem w Górniku. Zresztą moim trenerem był nie byle kto - trenował nas Adam Kompała. To był król strzelców Ekstraklasy. Potem wyjechałem do Hiszpanii, oni też stadion zrobili nowy. Jakieś 10 lat temu już zrobili ten stadion. Co prawda go nie dokończyli, bo tam 1/4... Brakuje jednej trybuny, jakby ktoś przyszedł i ugryzł. Plan był, żeby tam pojechać, ale nigdy nie było mi po drodze. Była taka sytuacja 1,5 roku temu, że coś się z Sandrą przekomarzałem na Twitterze... Wiesz, ona Legnica, Miedź Legnica, a ja oryginalnie z Zabrza. Kto jest lepszą, kto jest gorszą drużyną... Z racji tego, że to odbywało się na Twitterze to kluby zaczęły między sobą rozmawiać. Taki marketing po prostu... I mnie poprosili o adres, żeby wysłać paczkę. Wiesz, jakiś prezent. No i dostałem paczkę z koszulką. Mimo, że ja co sezon zawsze kupowałem koszulkę Górnika, bo uważam, że to jest miłe wsparcie dla klubu. Mimo, że nie jestem fanem Ekstraklasy albo polskiej piłki, bo to moim zdaniem jest coś, co idzie donikąd. Ta polska piłka jest w takim samym stanie jak 30 lat temu, kiedy marzyli, żeby wejść do jakiejś grupy europejskich pucharów. Euro 2012 - super stadiony, multum pieniędzy... A oni dalej marzą, żeby jakiś Karabach przejść. No i dostałem tę paczkę, a tam było podwójne zaproszenie na mecz. Chyba, że Śląskiem grali w Zabrzu. Retoryka była taka - zapraszam cię na mecz, weź dziewczynę i pokaż jak to u nas wygląda. Ale wydarzyła się kwarantanna. Więc ja im napisałem: "Słuchajcie, mamy ostatni dzień kwarantanny, też nie uważam, że byłoby w porządku...". Nie chciałem naginać tych zasad. No to zapraszamy wtedy, kiedy będziesz miał czas. I tak sobie pomyślałem - otwarcie sezonu, w Zabrzu, ciepło, lipiec... Mówię - nie będę żulił biletu, napiszę, że chcę kupić. Była taka możliwość, jeszcze o parking zapytałem. Wszystko załatwione, pojechałem na mecz. Oglądałem świetne widowisko... Zero strzałów na bramkę przez 90 minut. Dostaliśmy na dziuplę, ale trudno. Taka jest piłka nożna. Podszedł do mnie człowiek z klubu i się pyta: "Cześć! Miałbyś coś przeciwko, jakbyśmy zrobili tobie zdjęcie?". Mówię: "No nie...". Ktoś tam przyszedł z marketingu, machnął dwa zdjęcia. Zapomniałem o tym. Na następny dzień wrzucili to na sociale. Wydaje mi się, że niektórzy się tego nie spodziewali i zaczęli mnie wyzywać. Rozumiem trochę kibiców, bo obrazili się kibice, grupy fanowskie albo się obraziły osoby, które twierdzą, że media klubowe nie są od tego, żeby się chwalić, że przyszedł jutuber na mecz. W Górniku jest też ciężka sytuacja... Wydaje mi się, że ogólnie kibice Górnika są sfrustrowani tym, że 150 milionów długu. Ogólnie to miasto jest właścicielem Górnika i ten klub jest wykorzystywany politycznie. Jak tam poparcie spada dla pani prezydent to są pompowane pieniądze z budżetu miasta. Miasto stoi, pieniądze idą na klub, zmiana prezesów jest niezrozumiała... Był Jan Urban, zwolnili go... Nikt nie wiedział dlaczego, bo miał dobre wyniki. Potem jak nie szło to wrócił ten Urban. Bardzo takie nerwowe i niepotrzebne ruchy są często. No i kibice... Czytałem... Pisali, że moglibyście się zająć szukaniem nowego właściciela, a nie chwaleniem się, że jakiś gównojutuber przyjechał na mecz. Z drugiej strony dziwne jest też to, że na stadionach często zbiera się na kogoś, kto popełnił jakieś przestępstwo, zrobił coś ludziom... Przestępstwa gospodarcze czy jeszcze gorsze - przeciwko życiu i zdrowiu. Latają, biją się po tych stadionach, a piszą, że ''do naszej świątyni ktoś zły przyszedł". Rzeczywistość wygląda trochę inaczej - ludzie podchodzili, robili sobie zdjęcia, zbijali ''piątkę''. Zabrze jest specyficznym miejscem, bo tam poza tym klubem to nie mają niczego. Jak chcesz uprawiać jakieś ''życie'', wyjść z domu to musisz pojechać do Katowic albo Gliwic. Te miasto jest bardzo zapuszczone. Wydaje mi się, że też kibice - ci najwięksi fanatycy Górnika, gdzieś tam skądś podłapali, zobaczyli jakiś film, jakieś cztery shoty... Nie dostałem zakazu od żadnej grupy kibicowskiej. Jeszcze doszukali się shota sprzed 5 lat ze śpiewaniem... Miałem kiedyś takiego lajwa, podczas którego ludzie zaczęli się wyzywać, który klub najlepszy. Siedzę, tu trzy dychy, tu pięć dych... No i potem sobie śpiewaliśmy. Za Legią i przeciwko Legii, za Lechem i przeciwko, za Górnikiem i przeciwko... Ja nie widziałem w tym nic dziwnego. Wiadomo, że to gdzieś zostało w internecie.

Nitrozyniak