Strona głównaArtykułyTypyRanking bukmacherów

W obliczu kontuzji Gleisona Bremera, Juventus intensywnie analizuje rynek transferowy w poszukiwaniu solidnego wzmocnienia linii defensywnej. Dotychczasowym priorytetem turyńskiego klubu był Leonardo Balerdi, jednak negocjacje z Marsylią napotkały na poważne trudności, ponieważ francuski klub nie zamierza rozstawać się ze swoim argentyńskim stoperem.
 

Jeff Chabot na celowniku Starej Damy

W tej sytuacji na liście życzeń Juventusu pojawił się Jeff Chabot, obecnie reprezentujący barwy Vfb Stuttgart. Niemiecki defensor o francuskich korzeniach ma już doświadczenie z włoskiej Serie A – w przeszłości występował w Sampdorii oraz Spezii, gdzie łącznie rozegrał 49 spotkań i zdobył dwie bramki. Chabot imponuje warunkami fizycznymi – mierzy aż 195 centymetrów wzrostu, co czyni go niezwykle groźnym zarówno w defensywie, jak i przy stałych fragmentach gry.

W minionym sezonie Chabot rozegrał aż 45 meczów dla Stuttgartu, zdobywając trzy gole. Jego aktualna wartość rynkowa szacowana jest na 15–20 milionów euro, a zarobki nie przekraczają miliona euro netto rocznie. To czyni go atrakcyjną opcją dla Juventusu, który szuka nie tylko jakości, ale i rozsądnych warunków finansowych.
 

Doświadczenie w Serie A i rywalizacja z Juventusem

Chabot miał już okazję mierzyć się z Juventusem – dwukrotnie jako zawodnik Sampdorii i Spezii, a także raz w barwach Stuttgartu podczas spotkania Ligi Mistrzów, w którym turyńczycy musieli uznać wyższość niemieckiego zespołu po porażce 0:1. Jego znajomość realiów włoskiej ligi oraz solidna postawa w Bundeslidze sprawiają, że jest poważnym kandydatem do wzmocnienia defensywy Bianconerich.
 

Poszukiwania na innych pozycjach

Juventus nie ogranicza się jednak wyłącznie do środkowych obrońców. Klub monitoruje również rynek prawych defensorów, przygotowując się na ewentualne odejście Alberto Costy do Sportingu Lizbona. Wśród obserwowanych zawodników znajdują się m.in. Dodo z Fiorentiny, Jonathan Clauss z Nicei oraz Silvan Widmer z Mainz.

Wszystko wskazuje na to, że letnie okno transferowe w Turynie będzie wyjątkowo gorące, a kibice mogą spodziewać się kolejnych interesujących ruchów kadrowych.

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że FC Barcelona poważnie rozważa sprowadzenie Bryana Zaragozy z Bayernu Monachium. Hiszpański skrzydłowy, który dołączył do niemieckiego giganta za 13 milionów euro, nie zdołał jednak przebić się do podstawowego składu i dwukrotnie był wypożyczany – najpierw do Granady, a następnie do Osasuny.
 

Przebłyski talentu w La Liga

Podczas ostatniego wypożyczenia w Osasunie, Zaragoza pokazał się z bardzo dobrej strony. W 27 meczach ligowych miał udział przy siedmiu bramkach, co zwróciło uwagę skautów Barcelony. Klub z Katalonii poszukuje obecnie wzmocnień na skrzydłach, a młody Hiszpan wydaje się być idealnym kandydatem, zwłaszcza że zna już realia La Liga i nie powinien mieć problemów z adaptacją.
 

Sygnał od zawodnika

Atmosferę wokół możliwego transferu dodatkowo podgrzał sam zawodnik. Zaragoza polubił w mediach społecznościowych wpis informujący o zainteresowaniu ze strony Barcelony, co wielu odebrało jako jasny sygnał, że sam piłkarz chętnie widziałby się w barwach Blaugrany.
 

Ekonomiczna alternatywa dla Barcelony

Dla Barcelony transfer Zaragozy byłby atrakcyjną, a zarazem tańszą alternatywą wobec takich nazwisk jak Luis Diaz czy Rafael Leao. Klub rozważa również wypożyczenie Marcusa Rashforda, jednak potrzebuje szerokiego wachlarza opcji ofensywnych. Koszt sprowadzenia Zaragozy nie powinien być wysoki, co dodatkowo przemawia za tym ruchem.
 

Rola w drużynie

W przypadku transferu, Bryan Zaragoza pełniłby rolę zmiennika dla Raphinhi oraz Lamine Yamala, wzmacniając rywalizację na skrzydłach. Jego wszechstronność i znajomość hiszpańskiej ligi mogą okazać się kluczowe w nadchodzącym sezonie.

Sytuacja transferowa Zaragozy z pewnością będzie jednym z najciekawszych tematów letniego okna transferowego. Kibice Barcelony z niecierpliwością czekają na rozwój wydarzeń i ewentualne potwierdzenie transferu.